Dodatkowe korzyści z książek
pożytek z ksiąg i książek
bywa rozmaity
rano
po przebudzeniu
wyskakujemy raźno z łóżka
(szkoda dnia!)
bierzemy książkę
(jeśli takową mamy w domu)
i zaczynamy gimnastykę
chodzimy z książką
na głowie
po jednej linii
pytacie państwo
"jaką książkę"
tu chodzi nie o książkę
ale o równowagę
stawiamy stopę
za stopą
nie przesuwamy bioder
z boku na bok
odkładamy książkę
na bok
"jaką książkę?"
może być Quo vadis
Ogniem i mieczem
Johna R.R. Tolkiena
Der Herr der Ringe
(mit Anhangen)
Baudolino
Stara baśń
wszystko jedno
może być nominowana
idziemy prosto
z zamkniętymi oczami
rozkładamy ramiona
na boki
idziemy w prostej linii
bierzemy głęboki oddech
Wisława Szymborska
„Lektury nadobowiązkowe”
Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa jaką sobie ludzkość wymyśliła. Homo Ludens tańczy, śpiewa, wykonuje znaczące gesty, przybiera pozy, stroi się, ucztuje i odprawia wyszukane ceremonie. Nie lekceważę doniosłości tych zabaw – bez nich życie ludzkie mijałoby w niewyobrażalnej monotonii i chyba rozsypce. Są to jednak działania kolektywne, nad którymi unosi się mniej lub więcej wyczuwalny zapaszek zbiorowej musztry.
Homo Ludens z Książką jest wolny. Przynajmniej na tyle, na ile wolnym być można. Sam sobie ustanawia reguły gry, posłuszny własnej tylko ciekawości. Pozwala sobie na czytanie zarówno książek mądrych, z których czegoś się dowie, jak i głupich, bo i one o czymś informują. Wolno mu jednej książki nie doczytać do końca, a drugą od końca zacząć i cofnąć się do początku. Wolno mu zachichotać w miejscu do tego nie przewidzianym albo nagle zatrzymać się przy słowach, które zapamięta na cale życie. Wolno mu wreszcie – czego żadna inna zabawa ofiarować mu nie może – posłuchać o czym rozprawia Montaigne albo dać chwilowego nurka w mezozoik.